niedziela, 10 marca 2013

Prolog

Ciemność... i to ciągłe poczucie strachu. Z wiekiem się przyzwyczajasz. Uświadamiasz sobie, że możesz już nigdy nie odzyskać wzroku. Przyjaciele, rodzina, oni są dla mnie oczami, moim światłem. Gdy Oni widzą to i ja widzę, ale inaczej. Czując promienie słońca na twarzy rzuca mi się pytanie - "Czy słońce jest jasne?" "Czy jest duże?" "A może czy jest okrągłe?" Nie wiem. nie pamiętam nawet jak wygląda słońce, było to tak dawno kiedy ostatni raz spojrzałam na nie. I chociaż przyjaciele mówią mi, że słońce jest okrągłe i jasne ja przed oczami mam ciemność. Niekończącą się otchłań. Przewijający mnie czasami strach, jest nie do opanowania, krzyczę, nie wiem co mam z sobą zrobić. Czasami  mam ochotę nie żyć. Ale potem gdy wszystko składam do kupy, uświadamiam sobie, że nie mogłabym zostawić moich przyjaciół... brata... mamę. Może zabrzmi to oklepanie, ale są moim całym życiem, moim światem. Nie mam żalu do ojca, że nas zostawił 15 lat temu. Może i lepiej, że go nie ma z nami? Z tego co wiem, mama mówiła, że nie akceptował mnie, mojej wady wzroku. Nie akceptował czegoś, czemu ja nie byłam winna, nikt nie był winny. Stało się, urodziłam się taka i taka będę. Czasami padają do mnie pytania "Jak sobie radze?" "Jak sobie dam radę w życiu dorosłym?" Dopóki są przy mnie bliscy, daję sobie radę. A jeśli nawet by ich kiedyś zabrakło, wiem, że dam sobie rade, jestem silna. Oczywiście boję się tego co mnie w życiu jeszcze spotka. Ale wiem, że na górze jest KTOŚ, kto nie pozwoli mnie skrzywdzić, że ten KTOŚ ześle mi mojego anioła stróża, który będzie przy mnie do śmierci. Lekarze nie dają mi szans na odzyskanie wzroku, ale ja wciąż trwam w modlitwie i wierzę, że nadejdzie taki dzień kiedy znów będę mogła zobaczyć promienie słońca, twarze moich przyjaciół, twarz mojej mamy i brata. Wiem, że ten dzień nadejdzie. Może nie jutro, za miesiąc czy też rok. Ale kiedyś na pewno.

Ok jest prolog c: Liczę na komentarze <3

1 komentarz:

  1. yaaay! Zajebisty, serio *-* huhuh, czekam na więcej rozdziałów *o*

    OdpowiedzUsuń